Żeby wziąć się za wprowadzanie samorządności, warto na początku odpowiedzieć sobie na pytanie czym właściwie jest.
phm. Weronika Szatkowska, Zespół Wędrowniczy GK
Samorządność, jak sama nazwa wskazuje polega na samodzielnych rządach, czyli samodzielnym podejmowaniu decyzji dotyczących naszej drużyny przez jej członków. W przypadku jednostek wędrowniczych może obejmować tworzenie planu pracy – od celów, przez zamierzenia, a skończywszy na harmonogramie, przygotowania oraz prowadzenie obozu, realizację znaków służb, decydowaniu o formach i miejscach spotkań, koszulkach/chustach/skarpetkach drużyny i panujących zwyczajach. Innymi słowy – wszystko.
Tutaj dobra wiadomość – fakt czy drużyna działa samorządnie czy nie, nie opiera się na wieku drużynowego, a doświadczeniu wędrowników i na tym jak swobodnie czują się w jego towarzystwie. Naturalnie każdy z nas chętnie decyduje i zabiera się za rzeczy na których się zna i które rozumie. Dlatego o wiele łatwiej będzie nam decydować wspólnie o zawartości fanpejdża drużyny, niż o programie obozu wędrownego lub skomplikowanej akcji zarobkowej. To rzecz jasna bardzo subiektywna sprawa – ale im coś jest dla nas bardziej skomplikowane, tym trudniej o tym decydować – a co za tym idzie, działać samorządnie.
Pierwszym krokiem do samorządności jest odpowiedź na pytanie: na jakim poziomie rozwoju jest nasza drużyna? Istnieje spora szansa, że na każdym polu będzie stała na trochę innym. Teoretycznie przechodząc z drużyny starszoharcerskiej, wędrownik wyposażony jest w pakiet użytecznych umiejętności pracy projektem harcerskim – analizy sytuacji, wyznaczania celu, dobierania środków, realizacji i ewaluacji. Rzeczywistość bywa rozczarowująca, dlatego dopóki nie dowiemy się na jakim poziomie są wędrownicy – nie możemy od nich wymagać, by decydowali o wszystkim sami. Inaczej poczują się zagubieni i zdemotywowani, nie rozumiejąc czego się od nich oczekuje. Najłatwiej sprawdzić to w praktyce, zapraszając ich do pomocy w działaniu, które koordynujesz lub zwyczajnie zapytać. Brzmi jak sprzeczność z metodyką wędrowniczą – przecież wędrownicy sami powinni się organizować! Nie możemy jednak wymagać od harcerzy czegoś, czego nikt ich uprzednio nie nauczył.
Dlatego warto trzymać się czterech kroków do nauki:
1. Działam, a Ty uczestniczysz. Drużynowy pokazuje jak wygląda prawidłowo wykonane przedsięwzięcie. Wędrownik bierze w nim udział, doświadcza, zapamiętuje, co było dla niego najbardziej wartościowe i motywujące.
2. Działam, a Ty pomagasz. Drużynowy odpowiada za całokształt, jednak wędrownik otrzymuje swoje drobne zadania, nad którymi czuwa drużynowy. Należy pamiętać, żeby zadanie nie przerosło wędrownika, oraz żeby kontrolować jak się czuje, jak mu idzie – jednym słowem, dbać, by był to wyczyn na miarę możliwości.
3. Działasz, a ja pomagam. Tym razem wędrownik bierze na siebie całą odpowiedzialność, a drużynowy jest przy nim, by w razie czego wesprzeć.
4. Działasz, a ja uczestniczę. Wędrownik samodzielnie organizuje przedsięwzięcie, drużynowy jest tylko gościem.
Niekoniecznie znaczy to, że każdy wędrownik musi wziąć cztery razy udział w rajdzie, żeby móc zorganizować własny – niektórym wystarczy jednokrotne uczestnictwo, innym zajmie to więcej czasu – niemniej jednak należy zawsze zapewnić możliwość nauki w działaniu.
Problemem, który pojawia się stosunkowo często w drużynach wędrowniczych jest koncentrowanie się na stanowisku i słowie drużynowego. Można tego uniknąć wycofując się ze swojego stanowiska – zamiast oznajmiać – pytać wędrowników. Dużo i często. Stosować metodę Sokratesa – zadawać pytania wędrownikom tak długo, aż odkryją, że znali odpowiedź zanim je zadali.
Zamiast stanowić źródło wiedzy, wspierać w poszukiwaniu odpowiedzi – pomagać odnajdywać możliwości i wnioskować jakie będą ich konsekwencje – pozostawiając wędrownikom wybór.
Nie zakazywać. Zakazując stawiamy swoją osobę wyżej w hierarchii, nadajemy demokracji naszej drużyny znamiona pozoru. Pierwszy wśród równych nie ma do tego prawa. Ma za to prawo uargumentować, przekonać, wyjaśnić konsekwencje – gwarantuję, że wędrownicy rozumiejąc konsekwencję najgłupszych swoich pomysłów po prostu z nich zrezygnują – w końcu każdy z nas akceptuje Prawo Harcerskie, które jasno określa zasady naszego działania.
Im więcej szeroko pojętych kompetencji i doświadczeń zdobywają wędrownicy, tym łatwiej wprowadzić samorządność. Warto jednak pamiętać, że najdalej doprowadzimy wędrowników tam, gdzie dotarliśmy sami – dlatego podstawą są nasze działania i praca nad sobą oraz pokora, którą musimy znaleźć w sobie, by zejść z piedestału bardziej doświadczonego drużynowego i stanąć ramię w ramię z naszą drużyną.